Ostatnio było o pysznych włoskich przekąskach, a dzisiaj coś z naszego podwórka. Zupa pomidorowa – wielu z nas kojarzy się z błogim dzieciństwem, przypomina nam o tych pomidorach zrywanych z krzaków, rosnących na grządkach naszych babć czy mam. I chyba właśnie w tych czerwonych i soczystych warzywach tkwi tajemnica smaku zupy pomidorowej czasów dzieciństwa.
To one, zamieniane w przecier, a potem gotowane z dodatkiem aromatycznych przypraw, między innymi bazylii, w magiczny sposób zamieniane były w przepyszną zupę. Makaron wyrabiany siłą rąk naszych rodzicielek stanowił obowiązkowy jej element, a mąka – stanowiąca jego składnik – nie była byle jaka. Pochodziła z własnoręcznie zasianych ziaren, które kiełkowały, a później wzrastały w okazałe, ziarniste kłosy. Mąka, która była wytwarzana z ziaren, nie dorównuje tej dzisiejszej, produkowanej ze zbóż gorszej jakości, a następnie sprzedawanej masowo w supermarketach. Zupa pomidorowa przygotowana przez nas samych już tak nie smakuje. Owszem niektórzy robią ją lepiej, niektórzy gorzej, ale dokładne odwzorowanie smaku babcinej zupy, jest wyczynem nie lada skomplikowanym, z którym nie jest sobie łatwo – ot tak- poradzić.
© 2017 Pomoc Kulinarna. Wszelkie prawa zastrzeżone.